sobota, 10 lipca 2010

Pewnego razu na Arrakis

The sleeper has awakened! - Tym okrzykiem domownicy witają mój powrót w duszny, najczęściej popołudniowy już świat jawy. Zastanawiający fenomen - w wakacje Słońce zagląda w moje okno o każdej porze dnia. W wakacje nie widuję za nim nocnego nieba - ukrywa się ono gdzieś między kalendarzem a zegarem na ścianie w kuchni. W wakacje mój dzień rozciąga się jak statek kosmiczny uwięziony w polu grawitacyjnym czarnej dziury, a ja czuję się jak astronauta mający za chwilę bezpowrotnie przekroczyć granicę horyzontu. Czyżbym utknął na Arrakis, znanej także jako Diuna? - zastanawiam się ocierając z wahaniem pot z czoła - na tej pustynnej planecie człowiek uczy się szacunku do wody.

W wakacje, za dnia, wychodzę na miasto ściskając pod pachą wilgotny plik zadrukowanych kartek - niech ludzie wiedzą ile się napociłem, żeby wypełnić to CV osiągnięciami mojego życia. Do licha, właśnie napisałem własną biografię, nie wcisnę jej nikomu bez uświadomienia mu czym właśnie go obdarzam. Jaka jest pana największa wada? Za dużo pracuję. To wada? Tak, ponieważ pracuję tak długo, aż tracę przytomność z wyczerpania, przewracam się na ziemię blokując przejście i zaczynam wydzielać brzydki zapach. Zadzwonimy do pana. Po innej rozmowie kwalifikacyjnej zaproponowano mi interesującą pracę - przypieczętowałem umowę tradycyjnym wolańskim gestem - splunąłem na stół. We wzniosłym oczekiwaniu obserwowałem reakcję mojego przyszłego pracodawcy na ten szczodry gest - wszak w tak straszliwym upale poświęcam dla niego drogocenne płyny mojego ciała. Dopiero dwie ulice dalej zgubiłem pościg złożony ze spoconego portiera i sekretarki. Obyczaje!

Obyczaje! Od dziecka uczy się nas zachowań właściwych i tych drugich, których należy unikać pod groźbą społecznej banicji. Etos dobrego wychowania. Etos bezpiecznej egzystencji. Puste życie - wypełnij je. Dopisz coś. Nie rozumiem. No właśnie. Co jakiś czas spotykam człowieka, który mówi mi, że na przykład podczas burzy należy pozamykać okna i balkon, żeby przypadkiem do mieszkania nie wleciał piorun. Piorun kulisty! Przecież to nie piaskal! Nikt nigdy nie widział takiego zjawiska (oczywiście wasze babcie powiedzą wam, że znają kogoś, kto zna kogoś kto widział), a ludzie pozbawiają się nawet tej maleńkiej szansy, aby go doświadczyć. Ja podczas burzy otwieram balkon na oścież - tego również nauczyłem się od Wolan, tych twardych mieszkańców pustyni.

W wakacje, nocą, ciągnie mnie do feministek. Te kobiety nie zdają sobie sprawy z własnego szczęścia - każda z nich przeżyła aborcję. Są również niezwykle uczciwe - dzielimy się wszystkim po połowie. Jedna z nich zapytała mnie kiedyś, czy mógłbym przestać chodzić w jej śnie. Odpowiedziałem jej, że obawiam się, iż chyba przegapiłem właśnie ostatni pociąg do Mashville. Co innego miałem powiedzieć? All the country girls goin' "oooh, oooh-o". Czy ten niebieski księżyc w twoich oczach to efekt uzależnienia od specjału? - Spytała. Wartości zastępuje tolerancja, a nowy obyczaj zastępuje stary. - Odparłem. Tak więc wypadałoby trochę pogadać co - sądzę że wypadałoby się teraz pobzykać nie - będę już spadał.

tak wiem
tak wiem
ale jeśli poprawi ci to humor
poklepię cię po pleckach

klep klep
klep klep
klep klep